piątek, 28 stycznia 2011

i can't remember your name

nie połamałam, wypiłam za mało, za mało.



I'm camera ready, smiling and thrilled
A real a cooperator
Oh, I'm so cooperative

And the road it fades away
And the road it's getting thinner

 (Jane's addiction- Strays)







95 proszę państwa i trans-atlantyki i inne ustrojstwa.
Zabijże mnie ktoś.







(...)Śmierć,
kiedy śpisz, przychodzi.

A śnić bedziesz,
że wcale nie trzeba oddychać,
że cisza bez oddechu
to niezła muzyka,
jesteś mały jak iskra
i gaśniesz do taktu.

Śmierć tylko taka. Bólu więcej
miałeś trzymając róże w ręce
i większe czułeś przerażenie
widząc, że płatek spadł na ziemie.

Wisława Szymborska -Obmyślam świat
 

środa, 19 stycznia 2011

34%

To wszystko naprawdę ma tak wyglądać.
Jest po to, żeby się pochwalić i pokazać kto jest fajniejszy i ja Ciebie ponoszę, a Ty mnie. Nadwyrężmy sobie stawy i porozdwajajmy włos.
Ładnie wychodźmy na zdjęciach,no i koniecznie dodajmy do siebie trochę uretanu. I wódki.


szanuj siebie jako jednostkę?


(uważaj na śliski parkiet)





czyli 100d. Najwyraźniej możliwym jest wyobrażanie jej sobie, wyobrażanie sobie siebie w towarzystwie niewłaściwej osoby. I ten dom z ogrodem, serio? Huśtawka i prześwitująca bluzka. Jakieś bzdury, naprawdę. Nie jestem w stanie stwierdzić ile z tego, co usłyszałam było prawdziwe. Dziękuje sobie za...charakter taki, jaki mam. Dobrze, że potrafię.

Dzięki bogu, że potrafię podejmować trafne decyzje.

"znowu coś sobie ubzdurałaś"

tak, podejmowanie dobrych decyzji rządzi.





trochę z diametralnie innej beczki: 

-talarka? 
-nie, dziękuję 
(...)
-Ty jesteś dobrze wychowana, za każdym razem jak proponuję ci talarka to odpowiadasz "nie, dziękuję"
-eee... 
-talarka? 


nie lubię talarków, jego wtedy też nie lubiłam.






***






Fitter, happier, more productive,
comfortable,
not drinking too much,
regular exercise at the gym
(3 days a week),
getting on better with your associate employee contemporaries ,
at ease,
eating well
(no more microwave dinners and saturated fats),
a patient better driver,
a safer car
(baby smiling in back seat),
sleeping well
(no bad dreams),
no paranoia,
careful to all animals
(never washing spiders down the plughole),
keep in contact with old friends
(enjoy a drink now and then),
will frequently check credit at
(moral) bank (hole in the wall),
favors for favors,
fond but not in love,
charity standing orders,
on Sundays ring road supermarket
(no killing moths or putting boiling water on the ants),
car wash
(also on Sundays),
no longer afraid of the dark or midday shadows
nothing so ridiculously teenage and desperate,
nothing so childish - at a better pace,
slower and more calculated,
no chance of escape,
now self-employed,
concerned (but powerless),
an empowered and informed member of society
(pragmatism not idealism),
will not cry in public,
less chance of illness,
tires that grip in the wet
(shot of baby strapped in back seat),
a good memory,
still cries at a good film,
still kisses with saliva,
no longer empty and frantic
like a cat
tied to a stick,
that's driven into
frozen winter shit
(the ability to laugh at weakness),
calm,
fitter,
healthier and more productive
a pig
in a cage
on antibiotics