Łudziłam się, że niemieckie pseudodesperadosowe piwo z limonką ukoi mój ból. Nic z tego. Poczęstowałam się babką z czekoladą i migdałami. Nadal zero rezultatu.
Nie pociesza mnie również to, że od dziś stałam się oficjalnie studentką UAMu. Filologii angielskiej (niespodziewanie!) ze specjalnością filologią południowoafrykańską.
(naprawdę te wrzaski są nie do wytrzymania "to moja kupa, to moja kupa")
Przywitał mnie bardzo miły pan, co przyjęłam z entuzjazmem. Co więcej napawa mnie optymizmem również obecność mydła w płynie o miłym słodkim zapachu (kokos?) oraz wielka rola papieru toaletowego w IFA'owskiej damskiej toalecie.
"nic nie brojęęę HUHAUHAHUA....dzię-ku-ję, dzię-ku-ję, dzię-ku-ję, dzię-ku-ję, dzię-ku-ję, "
Jak dzisiaj nie zwariuję ani nie umrę to może kiedyś w końcu pójdę na sesję.
(biorę również pod uwagę usunięcie źródła mojego niepokoju i najzwyklejszego WKURWA za pomocą środków mi dostępnych, tj. butelka po piwie, szklanka, ipod (w życiu!) łyżeczka, ewentualnie cyrkiel czy inne narzędzie kreślarskie znajdujące się w moim specjalnie przystosowanym kubku do piór, kredek, ołówków i pozostałych tworów; podejrzewam, że byłoby to surowo karane. Czy w więzieniu byłoby ciszej i spokojniej?)
Rzygam tym. Zastanawia mnie dlaczego wcześniej nie zdałam sobie sprawy kto naprawdę zasługuje na moje zainteresowanie, hej!
2 komentarze:
Przy pomyślnym ustawieniu gwiazd, może w tym tygodniu:P Mam taką nadzieję przynajmniej. A u Ciebie? Gratuluje zaszczytnego miejsca w UAM-owej loży:)
pozdrawiam
dziękuję, dziękuję ;D
ech, no właśnie jakoś ostatnio zupełnie mnie to nie kręci, nie chce mi się chodzić na sesje. Może mi przejdzie i coś zrobię ;)
Prześlij komentarz